Dziś obiecane dzieciństwo.
No to może od początku. Urodziłem się w Warszawie na górnym Mokotowie. Mieszkałem w bloku, na jednym z typowych starych osiedli. Dużo z tamtego okresu nie pamiętam. Mam w głowie tylko pojedyncze scenki i skojarzenia.
Wydaje mi się, że pierwszym wspomnieniem jest letni poranek. Słonko wpada do pokoju. Jest ciepło. A ja siedzę, na kolanach mojej mamy. Do pokoju wchodzi tata i daje mamie butelkę z ciepłym mlekiem. To wszystko. A jednak jak o tym pomyślę to zawsze robi mi się ciepło i jak mały chłopczyk mam chęć przytulić się do rodziców…
Wydaje mi się, że pierwszym wspomnieniem jest letni poranek. Słonko wpada do pokoju. Jest ciepło. A ja siedzę, na kolanach mojej mamy. Do pokoju wchodzi tata i daje mamie butelkę z ciepłym mlekiem. To wszystko. A jednak jak o tym pomyślę to zawsze robi mi się ciepło i jak mały chłopczyk mam chęć przytulić się do rodziców…
Miałem swój mały pokoik, w którym stało biurko (pod nim chowałem nieprzyzwoite reklamy zza wycieraczek :), łóżko z kolorową kołdrą, którą się przykrywałem, gdy mama mówiła, że jak będę niegrzeczny to przyjdzie baba jaga i mnie zabierze, oraz szafę na ubrania, w której nie trzymałem ubrań tylko zabawki.
Życie towarzyskie na ulicy Wiśniowej właściwie nie istniało. No może poza jedną koleżanką, Weroniką, córką sąsiadów z dołu. Czasem schodziłem piętro niżej żeby się z nią pobawić. Oglądaliśmy razem Uliczkę Sezamkową.
Rodzice bali się wypuszczać mnie na podwórko, bo jak tu na Mokotowie wypuścić na dwór sześcioletnie dziecko? W sumie to się im nie dziwię.
Pewnego razu tata kupił sobie samochód. Ładny, czarny Opelek. Dumny postawił go pod oknem i poszedł spać :))) Nierozsądnie… Następnego dnia zaraz po przebudzeniu, tknięty dziwnym przeczuciem, ubrał kapcie i zbiegł na dół.
Samochód trochę się zmienił, można powiedzieć stał się oryginalny. W sumie w tamtych rejonach to wcale nie było oryginalne… No więc brakowało mu paru elementów, szyb w oknach i radia.
Innym razem dostałem cudny czterokołowy rowerek na urodziny! Bardzo się cieszyłem. Rodzice wstawili go do piwnicy, a parę dni później została po nim tylko zapinka.
Dzieciństwo kojarzy mi się również z długimi spacerami z moim tatą i z codziennym porannym oglądaniem Power Rangersów z mamą :)))) Spacery z tatą były właściwie bezstresowe, ale mama miała obsesję na punkcie psich kup. Kiedy tylko wchodziłem na trawę, krzyczała : „uważaj kupa!” i kazała mi oglądać buty i wycierać o krawężniki. Teraz ją rozumiem, bo Mokotów to psie zagłębie. A obsesja została mi do dziś i zawsze przeskakuję trawę.
Życie towarzyskie na ulicy Wiśniowej właściwie nie istniało. No może poza jedną koleżanką, Weroniką, córką sąsiadów z dołu. Czasem schodziłem piętro niżej żeby się z nią pobawić. Oglądaliśmy razem Uliczkę Sezamkową.
Rodzice bali się wypuszczać mnie na podwórko, bo jak tu na Mokotowie wypuścić na dwór sześcioletnie dziecko? W sumie to się im nie dziwię.
Pewnego razu tata kupił sobie samochód. Ładny, czarny Opelek. Dumny postawił go pod oknem i poszedł spać :))) Nierozsądnie… Następnego dnia zaraz po przebudzeniu, tknięty dziwnym przeczuciem, ubrał kapcie i zbiegł na dół.
Samochód trochę się zmienił, można powiedzieć stał się oryginalny. W sumie w tamtych rejonach to wcale nie było oryginalne… No więc brakowało mu paru elementów, szyb w oknach i radia.
Innym razem dostałem cudny czterokołowy rowerek na urodziny! Bardzo się cieszyłem. Rodzice wstawili go do piwnicy, a parę dni później została po nim tylko zapinka.
Dzieciństwo kojarzy mi się również z długimi spacerami z moim tatą i z codziennym porannym oglądaniem Power Rangersów z mamą :)))) Spacery z tatą były właściwie bezstresowe, ale mama miała obsesję na punkcie psich kup. Kiedy tylko wchodziłem na trawę, krzyczała : „uważaj kupa!” i kazała mi oglądać buty i wycierać o krawężniki. Teraz ją rozumiem, bo Mokotów to psie zagłębie. A obsesja została mi do dziś i zawsze przeskakuję trawę.
A! No i oczywiście mój balkon, na którym siedziałem z mamą pijąc truskawkowe mleko w kartonikach. W mojej pamięci odcisnęło się też kilka pojedynczych wydarzeń, jak np. robienie szlaczków w zeszycie, nauka Aniele Boży, bezsilność gdy nie mogłem zapalić samemu światła w łazience bo nie dosięgałem do włącznika i kilka innych. Pamiętam moje pierwsze słowo po angielsku- ready - takie imię dałem jednej z moich zabawek.
A, i niesamowitą adrenalinę, kiedy z mamą przechodziłem swoją pierwszą grę na komputerze –Tarzana. Swietnie nam szło, a nasz Tarzanek rzadko kiedy tracił życie spadając w przepaść, do momentu gdy natrafiliśmy na stado słoni… Siedzieliśmy nad tym z mamą kilka dni i nic. I nagle przyszedł tata, który nigdy nie grał w gry komputerowe i szczerze mówiąc na kompie jest średni … Wcisnął klawisze, rozpędził się i biegnąc na łeb, na szyję…. Przeskoczył słonie!!! Byliśmy w szoku.
Każdy ma jakieś wspomnienia z dzieciństwa. Lepsze i gorsze. Ważne, żeby mieć do czego wracać w ciężkich chwilach;)
Miałem napisać o początkach mojego aktorstwa, ale o tym jutro, bo się rozpisałęm i pewnie i tak nie chce wam się tego czytać.
To jutro dalsza część i zdjęcia z pierwszych sesji zdjęciowych jak miałem kilka lat ;)
Jeśli lubicie mój blog – głosujcie na niego
SMS o trści A00533
na numer 7122
całkowity koszt to 1.23 zł
dzięki
cały dochód z głosowania przeznaczony jest na dzieci niepełnosprawne;)
Fajny wpis ;D
OdpowiedzUsuńPaulaa
Maćku!
OdpowiedzUsuńchoć ma te pare lat więcej niż ty(92'),to tez uwielbiałam oglądać Power Rangersów!
do dziś śmieszy mnie "zordon" może pamiętasz?
trzymaj się!
http://icooztego.blogspot.com/
Miłe dzieciństwo i cieple wspomnienia :) Też mam podobne i tamten okres wspominam z łezką w oku, to była beztroska... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iwona
głosujcie . !!!
OdpowiedzUsuńciekawi mnie czy czytasz komentarze :D. hmm..
OdpowiedzUsuńno ale mniejsza z tym :D świetny wpis miło sie go czytało :)
czytam;) oczywiście
UsuńDobrze wiedzieć :P
UsuńFajnie że czytasz nasze komentarze ;D I mam pytanie czy będzie jakieś spotkanie z fanami ale w Olsztynie ? ;D
UsuńPaulaa^^
Tak, mógłbyś zrobić spotkania z fanami jeżdżąc po całej Polsce, bo nie wszyscy maja takie szczęście i nie mieszkają w Warszawie :). A blog fajny tyle tylko że zastanawiam sie czy byłby tak chętnie czytany gdybyś był.. no wiesz.. takim zwyczajnym nastolatkiem.
UsuńTy chyba żartujesz , że nie chce nam się tego czytać ?!
OdpowiedzUsuńMożesz pisać dwa razy więcej a nam i tak będzie za mało ;-)
Zgadzam się z tym żebys doawał dwa razy więcej ;D bo i tak będę to czytała;] Uwielbiam twój blog i już głosowałam.
UsuńFajnie że czytasz nasze komentarze i jeszcze odpowiadasz na niektóre ;*
Paulaa ;*
właśnie! :P
Usuńszanuję Ciebie za to, że napisałeś o modlitwie Aniel Boży, tak trzymaj. Pięknych snów. Skrzat Zamknijoczko
OdpowiedzUsuńMnie to również chwyciło za serce. Niewielu odważy się na takie słowa Martyna
UsuńJak widzę nie jestem sama! Też to do mnie trafiło i podziwiam że piszesz o tym. Wielu ludzi boi się mówić o wierzę publicznie. Duży + dla Ciebie :)
UsuńKażdy ma takie maleńkie wspomnienia, Twoje również są cenne... nie zapomnij tych chwil, to one budują życie... pozdrawiam :) Martyna
OdpowiedzUsuńMaciek oczywiście że chce się nam go czytać !!
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny wpis : ) Dzisiaj miałam takiego jakby i po przeczytaniu twojej notki od razu mi się polepszyło ! Też sobie poprzypominałam miłe chwile z dzieciństwa : D A przyznam się że na twój wpis czekam już od rana !
Uwielbiam Cię : >
Pozdrawiam Klaudia : )
Maćku, to ty nie masz rodzeństwa? Fajnie się to czyta, tak jakoś przekonałam się bardziej do ciebie, bo wydawałeś się być hmm taki wywyższający się, ale to tylko pozory jak widać :)
OdpowiedzUsuńmi zawsze chce sie czytać !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;) widać, że jesteś inni, niż Ci wszyscy polscy aktorzy, że pamiętasz jaki na prawdę jesteś ! :) :*
OdpowiedzUsuńPiękne czasy to dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńCzytając Twojego bloga zastanawiam się nad moim dzieciństwem :)
Kiedyś się urodziłam do 6 roku życia mieszkałam z rodzicami w jednym pokoju.
Gdy miałam 6 lat zaczęłam wstawać codzienne o 6 rano i budzić wuja i tatę, którzy jechali do pracy. Pomagał mamie i babci w robieniu śniadania, a potem piłam mleko. A gdy wuja nie szedł do pracy zawsze szliśmy na spacer lub się bawiliśmy wraz z mamą i dziadkiem, ponieważ dziadek miał zawał i mama codzienne z wujem jeździli na rehabilitacje. Prawie każdego dnia byłam z mamą i dziadkiem w szpitalu. Gdy mama musiała isc coś załatwic zajmował się mną wuja Tomek lub wuja Krzysiu. Wszystkie pielęgniarki mnie tam znały. Gdy zaczęłam chodzic do szkoł nie spotykałam się z koleżankami gdy kończyłam lekcje, ponieważ mieszkaliśmy dalej od siebie. Moją pierwszą i najlepszą przyjaciółką była Laura, wnuczka moich sąsiadów, była ode mnie o rok starsza. Zawsze się denerwowała bo miała problemy z "r". Niestety teraz się już nie spotykamy, bo się wyprowadziła. Mimo to, że musiałam prawie codziennie być w szpitalu dzieciństwo wspominam mile. Miałam także problemy ze zdrowiem gdy się urodziła, bo miałam wadę serca, a teraz tylko ciągłe kontrolę ale jest ok. Ojejku, ale się rozpisałam, ale wracając do tematu dzieciństwo to wspaniały czas :)
Monika :)
ja czytam, czytam a tu już koniec możesz pisać więcej a i tak się ktoś znajdzie kto to przeczyta :)
OdpowiedzUsuńOla :*
Każdy ma jakieś wspomnienia z dzieciństwa, ale to jednak Twoje chce przeczytać każdy :) Ciekawe czemu ?:D Namówiłeś mnie tym wpisem że aż chyba sonie zagram w tarzana ;p;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia :*
22;22 ;)) wyczucie czasu masz.^^ tia, przez 5 godzin w zerówce napisać tylko jedną niecałą stronę w zeszycie i dumnie narysować szlaczek :] ja chcę te czasy :c
OdpowiedzUsuńłe chciałam być pierwsza:) ja z dzieciństwa pamiętam, że lubiłam chodzić na pg-ry( takie gospodarstwa kiedyś były, baaaardzo dawno temu) i oglądać konie, czasem nawet Pan Józiu pozwalał Nam na nich jeździć i wywalać gnój z boksów:)pamiętam spacery z całą moją rodzinką i to że tata obiecał mi wybudować zamek:) (do dziś go nie wybudował) Pamiętam jeszcze bitwy na makaron i zabawę w przedszkole, robienie szałasów i baz pod stołem w salonie. Na Power Rangersów tez miałam faze, potem z kuzynami bawiliśmy się w kitowców:)
OdpowiedzUsuńOj to były czasy, bardzo dobre czasy:)
pozdrawiam!:)
Warszawa zawsze uważałam to za jakiś takie dziwne miasto nie wiem czemu ale zalwsze uważałam ,że tam tak naprawdę nic nie ma do zwiedzenia i w ogóle takie małe .A mój Kraków zawsze wydawał się piękny .Ale zainteresowałam się Warszawą i chodź nadal jej nie polubiłam kiedyś to miasto odwiedzę . A tak w ogóle fajnie się czyta o towim dzieciństwie ja też nie mam za dużo wspomnień chyba jak każdy ale pewne pamętam i jestem z nich zadowolona i cieszę się ,że je m am ;)
OdpowiedzUsuńPisz dłuższe notki. Kocham czytać twojego bloga ♥
OdpowiedzUsuńNa bloga zagłosowałam już kiedyś :D I ja też zawsze przeskakuję trawniki :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać Twojego bloga, ucieszyłabym się gdybyś opisał swoje początki aktorstwa i dał kilka rad. :)
OdpowiedzUsuńno zgadzam sie z Claudiee, jasne że chce nam sie czytać:P
OdpowiedzUsuńa tak po za tym to fajne dziecinstwo ja pamietam ze na spacer ubierali mnie w sukieneczke i nie pozwalali wchodzic do piskownic(tak zawsze było z ciocią) i od zawsze byłam kulturalna np. do wszystkich podchodziłam i podawałam ręke i mówiłam cześć xD
teraz fajnie sobie powspominac.
a przypomniało mi sie ze jak miałam 3 latka to na wielbłąda mówiłam jebond ;D
pozdrawiam :P
hahaha, kulturalna malutka Kaka w sukieneczce;) fajnie
Usuńinetresujące ;) musze tez opisać moje dzieciństwo na blogu ;)
OdpowiedzUsuńA więc tak... Przede wszystkim dziękuję Ci za odpowiedź. :) To na prawdę BARDZO miło z Twojej strony. Oczywiście, że blog podoba się także chłopakom! A czemu miałby się nie podobać? Jest świetny :) Piszesz: "chciałbym, żeby inni zobaczyli, że (...)jestem zwyczajnym chłopakiem". To wszyscy już widzą, Maciek. Przynajmniej ja to zauważyłem już bardzo dawno. Twój sposób opisywania swojego życia i przeżyć mówi sam za siebie. :) Na prawdę, chciałbym Ci pogratulować, że mimo tego całego szaleństwa, setek fanek (i fanów :)) jesteś tak sympatycznym i mądrym chłopakiem. Mam nadzieję, że taki zostaniesz. :)) Wiesz, chciałbym mieć takiego kolegę jak Ty :) Pozdrawiam, MICHAŁ :)
OdpowiedzUsuńPowinnam składać film na projekt do szkoły, a za nic mi się nie chcę, więc wchodzę na fb, widzę że dodałeś nowy wpis, wchodzę, czytam i mój melancholijny nastrój znacząco się poprawił, przypominając sobie o własnym dzieciństwie, z którym kojarzy mi się szpital w którym kiedyś pracowała moja mama, szpital który kocham, oraz beztroska, wyobraźnia, zabawa. Także dziękuję za ten wpis, poza tym Twojego bloga czytam od niedawna, naprawdę potrafisz świetnie pisać, tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńKasia.
ojejku jejku... Rozmarzylam sie c:
OdpowiedzUsuńjak dostalam pierwszego pieska, mialam tyyyle tysiecy mysli co bede z tym psem robic, jak biegac... Stare dzieje :D
Usuńpicie mleka... Niezapomniane!
Stare reklamy, mru mru.
Duzo by gadac, ale nie mecze. Dobranoc c:
i przy okazji ,
zapraszam na bloga : pepperkowa.blogspot.com,
albo graveyard-soul.blogspot.com.
Ten drugi juz troche starszy, ale wkrotce usuwam z powodu, iz uwazam go za brzydkiego bloga. :D ;c
B.Fajna Notka :) Słuchaj mam do cb pytanie... Czy to jest twój Fb??
OdpowiedzUsuńhttp://www.facebook.com/profile.php?id=100002960839044&ref=ts :)
zawsze chcemy czytać Twój blog! miałeś naprawdę fajne dzieciństwo, chciałabym mieć takie.:P
OdpowiedzUsuńŚwietny Blog . :)
OdpowiedzUsuńja lubię Twoje wpisy :) mogłabym je czytac bez końca, sa bardzo ciekawe:)
OdpowiedzUsuńczekam na nowy ;)Dobranoc :)
Sieeema! Zawsze czytam Twojego bloga, jednak nie zdarza mi się go komentować, wybacz :D
OdpowiedzUsuńPo tym wpisie postanowiłam coś napisać od siebie. Miło się czytało ten wpis, dzięki niemu ja też sobie teraz przypomniałam kilka dobrych chwil z dzieciństwa, jak jeszcze żyła moja babcia (umarła jak miałam 2 latka, jednak to jest dziwne, że dobrze ją pamiętam) miło mi się zrobiło , tym bardziej, że miewam teraz cięższe chwile, gdyż pokłóciłam się ze swoim dobrym kolegą (teraz nie wiem czy mogę go nazwać przyjacielem) , ale oj tam oj tam nie będę Cię zanudzać :> Tak więc czekam na kolejny wpis mordko, buziaki ;*
Sylwia.
i zapomniałam dodać, że zagłosowałam na Twojego bloga :D
UsuńO fajnej godzinie napisałeś. 22:22 :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, zagłosowałam na niego ;)
OdpowiedzUsuńRaczej każda fanka, lub fan jaki wszedł na ta stronę przeczytał całego posta ;]
Pozdrawiam Pati
pisz pisz dalej ! bo my to wszystko czytamy ! :)
OdpowiedzUsuńCzemu rodzice zawsze straszą BabaJagą? Ja do tej pory czasami boje sie ciemność, bo mam wrażenie że zaraz wyskoczy;p
OdpowiedzUsuńJa moje dzieciństwo pamiętam bardzo dobrze lubię czasami powspominać.Pamiętam kiedyś mój starszy brat odprowadzał mnie i mojego drugiego brata (bliźniaki) do przedszkola ja nie chciałam żeby poszedł bo jeszcze nikogo nie było tylko my :) rozpłakałam się teraz się z tego śmieje ale wtedy to było straszne...dzieciństwo jest super i wiem że każdy zawsze będzie miał taką chwilę w której zacznie tęsknić za nim. Ja będę zawsze tęsknić za moją babcią te jej pyszne ciastka :D Maciek miałeś fajne dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńOla
Haha i znowu faajna notka na twymmm superowym blogu szczerze mówiąc to lubię jak się rozpisujesz z reguły nie lubię dużo czytać < chodzi o wpisy ip.. < książki tak > ale twoje wpisy mogłabym czytaać i czyyytać na okrętke.... Nom naprawdę tak mnie to wciąga . Nie no szacun. Jeżeli chodzi o te kupy to fakt :)) Liczę że będzie więcej takich wpisów
OdpowiedzUsuńPs. Głos oddany, ale dlaczego nie można głosować kilka razy??
O dziciństwie (nawet nie swoim) zawsze jest fajnie czytać długi tekst by nie był. Mój tata był i jest nerwowy, dlaczego większość wspomnień ze wczesnego dzieciństwa to gdy się przed nim chowałam, bo się bałam, że mnie uderzy. Są też suuper chwilę, które nagranę są i gdy mam doła to wkładam płytkę i oglądam. Teraz z tatą lepiej się dogaduję. Teraz to ja się rozpisałam ;)
OdpowiedzUsuńMaciek, piszę ponownie,proszę odpowiedz;) czy mógłbyś 5 fajnym laskom udzielić wywiadu do projektu na zakończenie gimnazjum? ;)
OdpowiedzUsuńA propos wpisu to bardzo ciekawe wspomnienia z dzieciństwa;)
widzę że nie tylko ja muszę robić projekty, pozdrawiam, i życzę udanego projektu,
UsuńK. :)
My już mielismy przedstawiane projekty :P i było okeeej :)
UsuńZapomniałam napisać, że moje dzieciństwo kojarzy mi się jeszcze z moją prababcią, która umarła rok temu. Nawet teraz jak o tym pomyślę chce mi się płakać ;(
OdpowiedzUsuńCzęsto odwiedzam Twojego bloga. I z chęcią go czytam.:) Oczywiście zagłosowałam już 3 razy. Pozdrawiam.;***
OdpowiedzUsuńTaak :) Też grałam w tarzana..to było coś :D A poza tym to świetnie piszesz, ciekawie i wgl. Chciałabym mieć takiego kumpla jak ty...Może kiedyś napiszesz książkę ;)) Już sobie to wyobrażam i ten tytuł " Maciej Musiał przedstawia swoje zwykłe niezwykłe życie" ;p Albo program telewizyjny o takim samym tytule... <3 byłoby ciekawiee ;))
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytasz ten komentarz, ale co tam.. ;P
OdpowiedzUsuńHmmm..Przez Ciebie się rozmarzyłam i wzięło mnie na wspominki. Też oglądałam Power Rangersów, tylko, że z bratem :D Można wywnioskować, że dzieciństwo miałeś udane, prawda?:)
Czekam na notkę o aktorstwie. Pozdrawiam, Paulina ;>
bardzo lubię jak piszesz, ciekawie i z taką lekkością :) i też oglądałam power rangers ;DD
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całe,dla mnie wcale nie nudne,fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńPrzez cb teraz też mi się przypomniało pare chwil z dzieciństwa ;P
Pozdrowionka :*
ku Twojemu zdziwieniu -chce nam się to czytać -.- co widać też po komentarzach.
OdpowiedzUsuńa wpisik fajny :D:D hehe chyba każdy oglądał power rangersów =D ja też ^^
Ja pamiętam że zawsze kłóciłam się z bratem o pilota do telewizora :D I na koniec rodzice nas rozdzielali...zabierali pilota :P
OdpowiedzUsuńOMG... Babajaga.. Mnie zawsze starsza koleżanka straszyła xD
OdpowiedzUsuńa tak wgl chciałam się zapytać czy to twoje konto na fb??? :) http://www.facebook.com/profile.php?id=100002960839044&ref=ts :)
Czekam na odpowiedź :*
Claudia.
W sumie to dobrze, że piszesz takie wspomnienia, nie chodzi mi tylko o ten wpis ale i o wczesniejsze. Faceci są przeważnie zamknięci w sobie, nie mówią a tym bardziej nie piszą o tym publicznie. Fajnie jest czasem poczytać jak ty jako aktor, osoba znana ale również nastolatek patrzysz na świat. Często dzięki twoim wpisom sama zaczynam sie zastanawiac nad rzeczami o których pewnie bym nie pomyślała. Kiedyś gdy pisałeś o dziadku i o rodzinie też wzięło mi sie na wspomnienia. Pisząc tego bloga dajesz nam sie poznać od innej strony, pokazujesz nam, że bycie gwiazdą wcale nie oznacza kapryszenia, zachcianek i spełniania wszystkich grymasów. Dobrze że w tym wszystkim umiesz pozostać sobą :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtylko Ci się wydaje że nikt tego nie czyta :D ja np. jestem tu juz ktorys raz ale nigdy nie komentowalam xd , fajne sa takie wspomnienia ja np pamietam jaka bylam postrzelona i jak sobie wybilam dwa przednie zeby o landrynka :D ale na szczescie teraz mam wszystkie ząbki :DD
OdpowiedzUsuńciekawe to Twoje dzieciństwo, jest co wspominać :) Czekam na notkę o aktorstwie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHahaha . Ja pamietam jak mialam 3-4 lat jakos chyba tak to w gazecie byla ksiazka mala ksiezniczka i zalozylam sie z mama ze ja przeczytam. Wtedy nie umialam za dobrze czytac ,szczerze to wgl chyba nie umialam ;D i tylko przerzucalam karti . Po paru godzinsch powiedzialam mamie ze skonczylam i dala mi 5 zl ;D
OdpowiedzUsuńja ze swojego dziecinstwa malo pamietam ale fajnie powspominac jak sie bylo malym i jakie rzeczy sie wyprawialo ;P
Łohoho niezłe miałeś dzieciństwo, Mokotów..... taaak, często tam nie bywam, nie zazdroszczę wychowywania się w tej części Warszawki, jednak troska rodzicielska wszędzie wygląda tak samo :P hyh pozdrów mamę, moja też kazala mi omijać trawniki:)
OdpowiedzUsuńWeronika
oooo też grałam w Tarzana! cóż to była za gra :D
OdpowiedzUsuńKacha:)
Dzieciństwo..tak czasami się marzy o tym by chociaż raz można było się do niego cofnąć.
OdpowiedzUsuńSzczególnie wtedy kiedy coś nie idzie lub jest za trudne xD
Zawsze sobie porównuje co robiłem mając 6 lat(chodź za wiele nie pamiętam) i teraz jak wszystko zdaje się być tak nie realne do zrobienia.Pamiętam przedszkole.Niby było fajniee,zabawa ale jednak jak widziałem z okna odchodzących rodziców robiło mi się smutno:D..Teraz się z tego śmieje ale kiedyś tak wesoło nie było.
Albo ta zabawka,coś małego to było,już nie pamiętam.Ale wiem że zostawiłem to w przedszkolu.Przez cały okres przedszkola i zerówki nie mogłem tego znaleźć xD
Wszystko wyszło na jaw podczas remontu.Zabaweczka leżała za szafą.Pierwsze co zrobiłem to zacząłem skakać z radości a chwile później nie wiedziałem jak to mogło się tam znaleźć.No i tak te młode lata mijały i mijały...pamiętam jeszcze jak założyłem się z mamą,ze wskoczę do fontanny w ubraniach...nie wierzyła mi:) a mnie jakoś skrzydła poniosły i chlup!...pamiętam,że było mi zimno :D
No i tak mijają i mijają te lata..coraz większe wyzwania,strach przed nie znanym(a niby nie powinno go być)...plany które zapisane w głowie czekają w kolejce do zrealizowania...no i wyjazd do Anglii...ale chyba ominę ten Londyn,będę solidarny:D
A i tak na koniec..jedno pytanie które miałem zadać już dawno:
Jaki jest twój stosunek do sportu?Czy masz w ogóle czas na sport.Jakieś szczególne dyscypliny..tak mnie jakoś to ciekawi:)(pytam bo cały czas o tym Szczęsnym sobie myślę..Dlaczego!?!):D
Pozdrawiam
Hubert!!! Uwielbiam sport, uwielbiam rywalizację, uwielbiam ruch. Standardowo piłka nożna, siatkówka plażowa no i kosz. Teraz w liceum rzadziej gramy, bo jestem w klasie humanistycznej gdzie jest 7 chlopaków i 24 dziewczyny :DDD ale spotykam się czasem z kolegami i ciśniemy :)) A Ty w co grasz?
UsuńA, i dzięki za polemikę z nawiedzonym 'Anonimem" z poprzedniego postu;) Podziwiam cie za wytrwalość...
Zamienił bym się z tobą bo ja natomiast mam tylko 4 dziewczyny w szkole:D
UsuńKoszmar...
My to akurat nie mamy warunków w szkole do grania w nogę nad czym ubolewam,jedynie latem na boisku.Ale to nie oznacza,że zimą tak o z kolegami się nie wyjdzie:)W sumie czy deszcz,czy śnieg,z tym u mnie nie ma problemu.
Bardziej stawiam na piłkę,lubię siatkówkę,przy koszu się denerwuje bo nie trafiam i ogólnie jest to jedyna dyscyplina w której staje się nerwowy..hehe
Chętnie gram w tenisa ale tu już jest pod górkę bo ciężko o kogoś do grania.
A co do Pana Anonimia to już nic nie będę pisał bo jeszcze odpisze i użyję słów których nie zrozumiem:)
Pozdrawiam
Czyli, jak wszyscy chłopacy, Maciek uwielbiasz sport. To dobrze, że dbasz o swoją kondycję ;)
UsuńHeh :D 7 chlopaków i 24 dziewczyny ;DD fajnie ,fajnie ;p Mój brat to jest jedyny chłopak w klasie i też jest w 1 . ;D no ja to jeszcze gimnazjum ... ale już nie długo ;p
UsuńPozdrawiam Kinga .
Ps. No i mam nadzieje ,że odpiszesz ;p :)
wspomnienia z dzieciństwa.... i mordka się uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńjeszcze jak są zdjęcia to w ogóle!
ja pamiętam, że jak byłam mała to mnie rodzice karmili obiadem w piaskownicy, podczas kiedy ja się bawiłam, haha. Albo pamiętam jak babcia wlewała mi w wielką miskę wodę na balkonie i się w tej misce kąpałam w lato, haha. Albo spanie w namiotach! Bieganie po podwórku i cały czas obdarte kolana... albo jak się wieczorem chodziło po bułki do piekarni, ajjjj. Jak ty się rozmarzyłam! Albo pamiętam jak byłam taka tyci tyci i tata mi kupił "łoki toki" hahahahahaha o matko leję sama z siebie! ;)
świetna notka, pozdrawiam!
- zapraszam do mnie. palistory.blogspot.com
Jasne, jasne tylko się wymigujesz :P
OdpowiedzUsuńNam się chce czytać, bo gdyby nam się nie chciało to nie sądzisz, że byśmy wgl nie czytali twoich wpisów..?;>
Leniuszek z Cb jak widać;)
Lecz dobrze, że nie aż taki i jeszcze coś piszesz;)
Jak jednak widać czytasz komentarze ku mojemu zdziwieniu ;P a wiec mam pytanie jesteś otwarty i szczery wobec swoich fanek..?;>
Bardzo fajnie piszesz i potrafisz zaciekawić czytelnika. Mogłabym czytać i czytać... ; )
OdpowiedzUsuńPoza tym podoba mi się to, że mogę poznać Cię od innej strony. Wydajesz się być dojrzały, nie to co 'mężczyźni' w Twoim wieku.
Pozdrawiam Paulina.
(perelkaaa13@wp.pl)
O tak ! Zdecydowanie się z tb zgadzam . Nie ma to jak wspomnienia w trudnych chwilach . Uwielbiam twoją szczerość i normalność . Cudownie jest czytać szczere i prawdziwe wypowiedzi , a nie tak jak większości gwiazdek udawane . ; )
OdpowiedzUsuńKilka dni temu przypadkowo natknęłam się na Twojego bloga, bardzo mnie zaciekawił, ponieważ masz bardzo dobre podejście do życia. Należy cieszyć się chwilą i wierzyć.
OdpowiedzUsuńA co do Twojej kary, o której wspominałeś, to trzeba mieć też dobre podejście do rodziców :)
List czytałeś. Dzięki. :)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia...:)
OdpowiedzUsuńJa wychowywałam się bezsresowo(nie musiałam omijac trawy)
Proszę odp:Jeżeli była bym niedługo w Warszawie to zkąd mogła bym się dowiedziec o Twoim ewentualnym pójsciu na "Figlowisko"
I czy zaryzykować i podejść do Ciebie?
Bo wiesz nie wiem czy Cie to nie irytuje kiedy tak Ci ciągle przeszkadają :)
Pozdrowienia z Mazur Ola
hahahha ciekawe jakie to były reklamy ;P Hahahaha :) świetny wpis ja też z dzieciństwa pamiętam BabaJagę :)) a z Bajek ;) Pokemony ;)) haha Pozdrawiam :) Aneta :)
OdpowiedzUsuńLubie czytac twoje notki czesto biora mnie do myslenia stegowuja xd kazdemu chce sie to czytac . Ja bym wolala nawet dluzsze notki no ale wiem ze zapewne nie wiesz np o czym pisac itp.
OdpowiedzUsuńTez ogladalam power ranges ! Fajne to bylo ^^
Pozdrawiam Martyna :)
A po co jest syntezator mowy ivona? Zawszę go używam jak jest jakiś list,post,wiadomość itp. który ma więcej niż 5 linijek ;]
OdpowiedzUsuńile byś nie napisał i tak każdemu będzie się chciało czytać.
OdpowiedzUsuńmiło, że Tobie chce się czytać te wszystkie komentarze :)
dzieciństwoe było genialne, szczególnie jak sie popatrzy na tę jego lepszą stronę ^^
pozdrawiam ;]
Maćku, bardzo lubię czytać Twój blog, każda nowa notka uświadamia mi, że jest nadzieja w polskiej młodzieży (; ale piszę tu, bo mam prośbę. czy istnieje jakaś możliwośc, żeby zrobić coś z tymi spamerami na fejsie? bo już się nie da wytrzymać. o ile wcześniej było mnóstwo śmieci typu "lofciam cie" , to w porównaniu z tym jest już nie do zniesienia. pozdrawiam cieplutko i nie daj się hejterom! (:
OdpowiedzUsuńOj... świetnie że coś takiego napisałeś Ja też lubie powspominac a jak babcia mi coś opowiada to troszkę nie dowierzam ze cos takiego mogłam robić, ale ok..;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Blog znakomity:)!
OdpowiedzUsuńFajnie,że masz tak wiele cudownych wspomnień i dzielisz się nimi na swoim blogu.
Może mógłbyś zrobić również notkę o swojej ulubionej muzyce?:)
Jestem ciekawa czego słuchasz... :)
Ja jak widze jakies male dzieci to przypominam sobie siebie jak taka bylam ... nie musialam sie przejmowac trestami itp. Pamietam jak z siosra mialam szafe na ubrania ktora byla cala w naklejkach .. czasami chcialabym wrocic do dziecinstwa . Najwieksza kara bylby klaps albo nakrzyczenue zamiast kary na komputer albo przyjscie do domu o tej i.o tej godz ;D
OdpowiedzUsuńWidać, że twoje dzieciństwo miałeś udane. Moje dzieciństwo też było udane. Nigdy nie zapomnę jak mój dziadek nosił mnie na rękach i śpiewał "Pszczółkę Maję" xD Do teraz dziadek przezywa mnie "Pszczółka Maja"
OdpowiedzUsuńPower Ranger to wymiatało. A w Tarzana nawalałam codziennie. ;-)
Czekam na notkę o początkach aktorstwa ;-)
P.S. Nie ważne jak dużo byś napisał i tak przeczytałabym kilka razy, bo lubię Twe wpisy ;D
Hm... Interesujące, fajnie, że się tak otwierasz. Inni woleliby chronić prywatność, a u Ciebie jest na odwrót. Cóż, prawdopodobnie to kwestia wieku. Obyś za parę lat, nagle nie zmienił zdania i zaczął zlewać, bloga i fanów. Bo to byłby dla nich(zwłaszcza dziewczyn) prawdziwy cios. :)) A wracając do tematu notki, też bym się bała o swoje dziecko w Warszawie, chociaż nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci(jeśli kiedykolwiek się pojawią) ominęło to beztroskie bieganie po podwórku, pełnie śmiechów, zabaw, nieznaczących kłótni, siniaków i zadrapań. No super, teraz się rozmarzyłam, dobra póki mam wenę, spadam po album ze zdjęciami i może coś mi się uda napisać. :)) A jeśli się uda, to dzięki za natchnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zawsze będę chciała czytać Twoje wpisy Maciek. Fajnie wiedzieć jak wspominasz swoje dzieciństwo. Ja już zagłosowałam na Twój blog bo bardzo lubię Twój blog Twoje wpisy zdjęcia i wogóle. Szkoda że można tylko raz zagłosować. A mam pytanko gdzie będziesz najwcześniej organizował jakieś spotkanie dla fanów w Warszawie? Pozdrawiam Marta xd
OdpowiedzUsuńNajwiększa magia z dzieciństwa to paść z wyczerpania gdziekolwiek,
OdpowiedzUsuńa obudzić się zawsze w swoim łóżku.
Super, że można zobaczyć jak wspominasz dzieciństwo. Fajnie też, że wspomniałeś o modlitwie Aniele Boży. Niewiele znanych ludzi nie wstydzi się swojej wiary. Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Alicja :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPoprawka : 4 królikami :D nie uwzględniłam żółtego xd . Chociaż matma nie jest moją mocną stroną , więc można mi wybaczyć ;D twój post przypomniał mi moje dzieciństwo , zainspirowana nim obowiązkowo muszę w niedzielnej notce wspomnieć o swoim ¦] .
UsuńPower Rangers, miło wspominam ;D Ale jednak najbardziej w mojej pamięci zapadła bajka Disneya Król Lew, czyli jak uświadomić maluchowi że w życiu nic nie przychodzi łatwo ;D Kasiaa.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie chce nam się tego czytać?! No co Ty... Ja czytam po kilka razy :P Świetny wpis.
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle się rozpiszę. Jeśli chcesz Maćku poczytać o moim dzieciństwie to miłej lekturki. Daj znać w komencie jak przeczytasz, będę zaszczycona, hah :P
Oj tak, jak ja byłam mała to też lubiłam Power Rangers'ów, a potem Iniemamocnych :P Pamiętam też, że nie przepadałam za przedszkolem. Leżakowanie to był jakiś koszmar :P Ale miałam łóżeczko koło zabawek, więc jak pani nie patrzyła to się puszczało autko do kolegi. Chciałam być duża, chodzić do szkoły... Teraz żałuję.
Czasy dzieciństwa to piękne czasy, takie beztroskie. Całe dnie przed telewizorem, w parku, w piaskownicy i jedyny problem to to, że mama karze posprzątać pokój czy umyć zęby. Wieczne wakacje, na wszystko było czas... No i ta bezinteresowność...
Doskonale pamiętam mojego pierwszego całusa z Bartkiem z tej samej grupy. Podeszłam... i prosto z mostu... "DAJ MI BUZIAKA". :) No i stało się. Potem tylko otarłam rękawem usta i powiedziałam "Fuj" wracając do dalszej zabawy. Teraz nawet za Chiny, bym się nie odważyła :) A co tydzień w nagrodę za dzielne chodzenie do przedszkola dostawałam małą książeczkę-bajeczkę.
I... wiązanie butów... to była czarna magia. Haha przez tydzień siedziałam na balkonie z butami mojego taty i uczyłam się wiązać. :) A w późniejszych latach machałam z koleżanką w autokarze jakimś kierowcom. Niby nie zbyt oryginalne, ale jaki był zaciesz jak ktoś nam odmachał! :)
Ja również bardzo miło to wszystko wspominam... No to z niecierpliwością czekam na post o aktorstwie i na fotki :)
Pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinkę :) Trzymaj się:)
P.S Trzymam kciuki za Twojego bloga!
Aż miło się robi gdy to czytam (z takim samym zainteresowaniem jak resztę, nie wiem czemu sądzisz że nam się nie chce czytać).
OdpowiedzUsuńCzytając przypominam sobie swoje dzieciństwo które też było niezwykłe na swój sposób...
I pozwolę zadać sobie jeszcze pytanie bo tak się zastanawiam w końcu
wszyscy mamy dużo innych zajęć poza lekcjami i na własnej skórze to odczuwam, że czasami ciężko jest wyrobić...
A ty masz tego wszystkiego nie porównywalnie więcej! A jednak Ci się udaje. Żyjesz w ciągłym biegu. Ale mimo wszystko znajdujesz czas na wszystko, zawsze starasz się to jakoś pogodzić.
Czy to nie jest dla Cb wykańczające? Co robisz gdy przychodzi taki moment, że masz już wszystkiego dość
i najchętniej byś wszystko rzucił i zajął się swoimi sprawami, bardziej prywatnymi z dala od tego całego zamieszania.
Czy w ogóle miewasz takie momenty w życiu? Ja sobie z tym radzisz?
Ja Cię naprawdę podziwiam ale nie do końca zazdroszczę bo wiem że ja bym sobie z tym nie poradziła.
Z niecierpliwością czekam na jutrzejszą kontynuację opowieści z dzieciństwa a w szczególności te zdjęcia!
Pozdrawiam! :D
Hahaha, ochota pozdrawia mokotów xD
OdpowiedzUsuńEkstra notka :*
OdpowiedzUsuńTy masz może GG czy coś żeby można było do cb jakoś prywatnie wiadomość wysłać? ;)
zaczęłam czytac twój blog wczoraj i muszę powiedziec ze bardzo mi się podoba. ciekawe wpisy ;) będę zaglądac częściej. ;D
OdpowiedzUsuńDlaczego mi pisze "Ten komentarz został usunięty przez autora", jak ja nic nie usuwałam... Ale ok.. napiszę jeszcze raz.. ;)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam niewiele.. połowę opowiedzieli mi rodzice np. że śpiewałam w nocy jak miałam gorączkę piosenki z bajek albo, że robiłam murzynka z kretowin i piasku w piaskownicy.. urządziłam pogrzeb żabie i skakałam w pograbione liście doprowadzając tym wszystkich do szału bo niestety rodzice musieli grabić wszystko odnowa.. :D
Jak byłam jakoś w 3 klasie to ze szkoły do której miałam jakieś max 20 minut szłam prawie 3 godziny. Łamałam mamie obcasy w butach bo chciałam być dorosła.. i podobno wynosiłam szminki mamy do przedszkola... chyba chciałam poszpanować xD ;P
Ps:.Naprawdę fajnie się Ciebie czyta :)
Ah... Maciek te twoje posty tak fajnie i lekko się czyta,że aż po raz kolejny czytam starsze posty! Masz naprawdę talent do pisania!!!!! Bardzo chciała bym żebyś ptrzyjechał do Wrocławia. Mógłbyś wziąś pare kumpli i ja też wezmę moje koleżanki i się spotkamy, pogadamy.. itd.
OdpowiedzUsuńJak to czytałam to przypomniałam sobie trochę i moje dzieciństwo i kiedy o tym myślę to aż się ciepło na serduchu robi! To były piękne czasy i czasem baardzo bym chciała do nich wrócić :) problemem było na przykład wymyślenie szlaczka w zeszycie ;p tak...dobre czasy, sama się rozmarzyłam ;)
OdpowiedzUsuńa o początkach aktorstwa oczywiście chcemy przeczytać ;) możesz w najbliższej przyszłości napisać trochę o tym ;)
Hmmm.....miło tak powspominać.....wiesz, ja też uwielbiałam chodzić z moim tatą na spacery.....pamiętam, że to właśnie On podczas spacerów, np. pytał mnie tabliczki mnożenia i dzięki Niemu nauczyłam się jej jako jedna z niewielu w klasie ;) (to było jak byłam mała) to miłe wspomnienie, taka nauka na wesoło i nawet nie pamietam kiedy a juz ją umiałam ;), wiem, że bardzo fajnie mi się jej uczyło, tak lekko, bez stresu, bo mój tata był wyjątkowym człowiekiem dla mnie, takim wzorem ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma Go już;( Ale wiem, że tam w górze mnie pilnuje;)
Masz rację, że wspomnienia czasem są lepsze, czasem gorsze.....ja ogólnie miałam bardzo fajme dzieciństwo ;) i miło je wspominam,....... oprócz śmierci mojego taty i dziadka ;(
Twoje wpisy są takie, jakieś inne, takie dojrzalsze, takie o czymś. Chyba na innym blogu bym czegoś takiego nie napisała i nie wczytywała się tak. Tutaj mogę do twojego wpisu napisać coś od siebie bez żadnej obawy, lęku, że ktoś to przeczyta i wyśmieje czy oleje albo coś. Dziękuję Ci.
Maciek, te kometarze to dowod na to ze chce nam sie czytac twojego bloga i te dlugie wpisy saa wlasnie najlepsze! :) super wpis tak pozatym.
OdpowiedzUsuńJak powiedział Daudet: "Należy chwytać szczęście w przelocie, bo często za całe oparcie i pociechę w życiu ma się tylko wspomnienie szczęśliwego dzieciństwa."
OdpowiedzUsuńLubię czytać o dzieciństwie i cieszę się kiedy ludzie wokół mnie o nim mówią i piszą pozytywnie. Fanie, że wspominasz je ciepło. Osobiście, również nie narzekam. Moim dzieciństwem była muzyka i chyba będzie ze mną całe życie. Także motyw dzieciństwa będzie się cały czas przeplatał w moim dorosłym życiu. Notabene, całkiem nieźle idzie Ci "Rewolucyjna" Chopina. Ile lat grasz?
Hm. To też przeczytałam. W sumie dziwię się sobie, bo zazwyczaj dłużej zostaję tylko przy ciekawych opowiadaniach. Co mogę powiedzieć? Ja przez całe życie mieszkam na wsi, ale nie jest to buda zabita dechami, spokojnie - istnieje cywilizacja, internet jest, dobry zasięg :)
OdpowiedzUsuńA tak wracając do tematu.. Ja z dzieciństwa pamiętam niewiele. Pamiętam jak huśtałam się na huśtawce pod kwitnącym drzewem czereśni, albo jak biegałam za dziadkiem ścieżkami tunelu pomidorów, które wtedy wydawały mi się takie ogromne. Pamiętam jak chodziło się po drzewach, ganiało z psem i zbierało truskawki z grządek, które już wiele lat nie są uprawiane. Pamiętam doskonale jak uczyłam się jeździć na rowerze i jak straciłam pierwszy ząb.
Wiesz co? Muszę Ci podziękować. Do tej pory sądziłam, że nie mam czego wspominać, a tu proszę :) Powieść by się stworzyło. Heh. Ale skończę już. Rozumiem, że wszystkie rozhisteryzowane fanki nastoletniego aktora, który jeszcze właściwie nic nie osiągnął i dopiero czeka go sława [albo porażka, niewykluczone - talent niczego nie gwarantuje], już Cie męczą. Może jeszcze wpadnę okazyjnie popatrzeć co się zmieniło i przekonać się, czy nadal jesteś tak normalny, jak wynika z tych dwóch postów na które poświęciłam swój cenny czas :) Pozdrawiam.
[tworczosc-ma.blog.onet.pl]
[zryta-psychika.blogspot.com]
ja mam dużo złych i pełnych strachu wspomnień z dzieciństwa, ale siła ducha i ludzie, którzy mnie otaczają pomagają mi to wypierać ze swojej psychiki i staram się wspominać tylko to, co dobre i wtedy też mi ciepło na serduchu :) i lubię sobie poczytać o dobrych wspomnieniach innych ludzii - aż się buzia śmieje:) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz i stwierdziłam, że fajny ten blog. Ciekawie piszesz, wiec miło się czyta. Fajnie jest czasami wyobrazić sobie jak naprawdę żyjesz. Jesteś normalny i nie robisz z siebie wielkiej gwiazdy, za to cie podziwiam. A i jeszcze moje pytanie, masz rodzeństwo? Liczę na odpowiedz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło czyta się twojego bloga. Fajnie że pamiętasz o swoich fanach i nie jesteś zarozumiałą gwiazdą.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o dzieciństwo to też pamiętam tylko przelotne chwile. Ja w przeciwieństwie do cb mieszkałam na wsi. Miałam jedną ulubioną koleżankę z którą spędzałam każdą wolną chwilę. Pamiętam jak kiedyś łapałyśmy malutkie żabki do wiaderka i robiłyśmy z nich "ciasto" w piaskownicy. Obie byłyśmy takimi chłopczycami. Sukienki ubierałyśmy tylko do kościoła bo jak np.skakać po kałużach w eleganckim stroju.
A jeśli chodzi o bajki z dzieciństwa to rządził Tabaluga i Łatek.
Troszkę się rozpisałam ,ale tak już mam zawsze lubię pisać o latach beztroskiego i pełnego zabawy dzieciństwa. MAGDA
Ps. Oddałam głos na twojego bloga i mam nadzieje że zdopinguje cię to do pisania.
Cześć :) Już prawie 2 w nocy, a ja jeszcze w pełni sił i wytrzymałabym pewnie tak do rana..Ciekawe czy tylko ja. :D
OdpowiedzUsuńJak wszyscy to wszyscy..ja ze swojego dzieciństwa pamiętam tylko pojedyncze kadry. Pamiętam jak pomagałam pani sprzątaczce z przedszkolu układać zabawki i sprzątać sale gdy inne dzieci w słoneczny dzień bawiły się na dworze..Albo gdy w burzowy dzień zabrakło prądu i ja z moją trójką rodzeństwa usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy grać w jakieś najbanalniejsze gry, które sami wymyśliliśmy na poczekaniu (nie zgadzam się z Tobą, że fajnie być jedynakiem!! :P). Nie było tragedii, że nie ma dostępu do internetu i komputera (wiem, wiem..dla młodszym pokoleń to nie do pomyślenia :D). Najbardziej tęsknię za beztroską, że chodziło się do szkoły nie z przymusu, ale czasami nawet z przyjemnością, bo to w końcu miejsce spotkań z koleżankami i kolegami, którym mogliśmy pochwalić się nową zdobyczą do kolekcji czyt. znaczkiem, kapslem, plakatem, naklejką itd. (i tego pewnie też nie zrozumieją osoby, które jedyne czym się chwaliły to nowy model iPoda czy innego wynalazku :D). Tęsknię za tym, że po szkole można było spotkać się ze znajomymi i nie mieć ciągle z tyłu głowy myśli o jutrzejszej kartkówce. Niestety..te czasu już nie wrócą i jedyne co możemy zrobić to zapewnić naszym dzieciom przynajmniej w połowie tak fajne dzieciństwo jakie mieliśmy my. Aleee..rozpisałam się. :) Maćku chciałam Ci jeszcze napisać, że byłam na twoim Fanpage od (prawie:)) samego początku i życzę ci wszystkiego tego co najlepsze i mocno ściskam za Ciebie kciuki. Mimo wielu negatywnych komentarzy nie zrażaj się, nie zaprzestawaj swojej 'działalności literackiej', bo dla mnie twoje wpisy są motywacją do działania i umileniem monotonii dnia codziennego.
Pozdrawiam wszystkich nocnych marków!
Ala
PS. Super, że dodałeś informacje na co idzie dochód z głosowania na Blog Roku, bo uważam, że zawsze warto przyczynić się aby na twarzy drugiej osoby zagościł uśmiech. :)
Dajesz mi dobre tematy do rozkmin. Po przeczytaniu tego posta uświadomiłam sobie,że w zasadzie to od 4 roku życia to pamiętam większość rzeczy. Jednak na całe życie zostanie mi wspomnienie wjechania razem z mamą w drzewo na sankach w wieku 3 lat. Samej kolizji z drzewem nie pamiętam,ale mam jakieś prześwity w pamięci,jak jechaliśmy samochodem do szpitala Bielańskiego (moment,w którym jechaliśmy na jakimś luku na zjeździe) i jak leżałam na stole z ukochanym miśkiem,a nade mną było oślepiająco jasno.Nawet mam pamiątkę w postaci długiej krechy na języku,który miałam zszywany.
OdpowiedzUsuńPowtórzę się,jak wszyscy tutaj,ale twoje wpisy bardzo dobrze się czyta,tak trzymaj! :)
czyta się lekko i przyjemnie-polonistka powinna tu czasem zajrzeć, od razu ocenka w górę. Ja pamiętam wiele rzeczy z dzieciństwa, lepszych i gorszych. Najmilsze wspomnienie to wakacje w Rzymie z babcią i jak w pociągu jadłam rogala z czekoladą i się babcia że mnie śmiała, bo byłam cała w tej czekoladzie. Rangersi górą!!! :) nie pamiętam sytuacji, ale w mojej rodzinie to popularna historia-miałam 2lata i w wigilię dziadek poprosił żebym powiedziała wierszyk to dostane prezent. na żywca wymyśliłam i powiedziałam wierszyk i do tej,pory wszyscy się śmieją z zakończenia(bo chyba każdy tylko je pamięta) ptaszek odleciał skrzydełka zostawił. Dostane prezent? Xd nie ma to jak być kreatywną istotą od małego :)) ehhh i się za wspominki zabrałam. Oddałabym te moje 20lat i studiowanie za możliwość przeżycia tego wszystkiego jeszcze raz. Choć na jeden dzień....
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Maciek ciepło i udanych ferii ;)
Zapraszam też do,mnie caroline-in-manchester.blogspot.com
Ojej dzieciństwo.. Ja ze swojego dzieciństwa pamiętam najbardziej jak przebierałam się z siostrą w za duże suknie mamy i udawałyśmy księżniczki ;) hahah zawsze się uśmiecham jak sobie to przypominam. Jestem tutaj pierwszy raz i bardzo mi się podoba ten blog. Widać, że jesteś normalnym chłopakiem i nie robisz z siebie gwiazdy, za to cie podziwiam. Oby tak dalej!;) Oczywiście oddaję głos na Twojego bloga i pozdrawiam gorąco. Justyna ;))
OdpowiedzUsuńPisz smiało Maćku;) czytamy;) Miłej niedzieli życzę. Paweł Zabrze
OdpowiedzUsuńTeż grałam w TARZANA !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna gra ; D
Power Rangersów też oglądałam i jeszcze huga zawsze rano w soboty na polsacie :D . chyba masz doła , wszyscy lubią czytać Twoje wpisy , więc bez tekstów 'pewnie nie chce Wam się tego czytać' ;) . pozdrawiam , trzymaj się . :) Ania .
OdpowiedzUsuńHahaha.^^
OdpowiedzUsuńBaba Jaga najlepsza.!! Oj mnie też rodzice straszyli.. i jeszcze jakimś dziadem że przyjdzie. :P
Heh, miło sobie czasem powspominać. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnyy blog ;)
OdpowiedzUsuńCodziennie czytam ^^
Ciekawe rzeczy tu piszesz hehe ;p
Heh mój brat boi się baba jagi :d
OdpowiedzUsuńhehe :D fajnie się czyta twojego bloga :D fajne miałeś dzieciństwo :D czasami fajnie powspominać xd ja pamiętam, że jak mialam 6 lat to spotykałam sie z innymi dziećmi z okolicy i robiliśmy domki na drzewach, bazy itp. kiedyś nawet udawaliśmy, że jesteśmy harcerzami i dostawaliśmy odznaki, robiliśmy różne konkurencje, bawiliśmy się w sklepik z ziołami i woziliśmy sie nawzajem na rowerach udając, że to taxówki :D
OdpowiedzUsuńAneta :D
W porównaniu do mnie i mojego brata byłeś strasznie spokojnym dzieckiem. Mój brat w tej chwili ma akurat 6 lat ale mimo to przeszliśmy ostatnio wszystkie części gry call of duty. Szczerze mówiąc jest w tym lepszy ode mnie.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam na wsi ale mimo wszelkim pozorom dzieje się tu bardzo dużo. Dla mojego rozbrykanego brata to raj. Ogólne rzecz biorąc prawie wogóle nie ma nas w domu. Rodzice jakoś przywykli :)
Fajnie mi się czytało o twoim dzieciństwie i jestem strasznie ciekawa dalszej części ;)
OdpowiedzUsuńMnie też pamiętam rodzice czasami straszli babą jagą hehe ;]
Oktawia
Fajne dzieciństwo ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sylwia ;*
http://www.kwejk.pl/obrazek/833561/papaj.html
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńhey, ja też mam na imię Weronika ;))
OdpowiedzUsuńpodobnie jak ty, też chodziłam z moim tatą na spacery, a moja mama była trooochę przewrażliwiona na moim punkcie :))
http://kwejk.pl/obrazek/833561/papaj.html
OdpowiedzUsuńcoś dla Ciebie <3
nie moge sie doczekać zdjęć małego modela - Maciusia <33
OdpowiedzUsuńPower Rangers <3
Truskawkowe mleko <3
chcę nam się czytać i to bardzo ! : )))
po to tylko siadam na komputer :D
Ania (http://www.photoblog.pl/usmiechnijsieprosze)
Mam propozycje na kolejną notkę.. może opisz jak chciałbyś żeby wyglądała Twoja przyszłość. Czy chciałbyś zostać w Warszawie, a może wręcz przeciwnie- pragniesz aby zamieszać na wsi. O jakich studiach myślisz, czy chciałbyś ożenić się i mieć dwójkę dzieci. Czy wolisz zostać sam, wolny i spełniać się np. podróżując po świecie...? Co sprawi, że pomyślisz 'nic mi do szczęścia już nie jest potrzebne'. Jakie są twoje marzenia. Napisz o tych bardziej realnych i tych, które są trudne do zrealizowania, ale przy nakładzie pracy nadal możliwe do spełnienia. Jestem bardzo ciekawy. Każdy ma jakieś plany na przyszłość, wymagania od życia. Czy tylko moje są takie banalne...?
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Mateusz
Maćku,Maćku;)
OdpowiedzUsuńWiesz ile osób to czyta;)
A ja znam osoby które nie są jakimiś ogromnymi fanami a czytają twój blog i bardzo im się podoba;)
A co do głosowania głosowałam i moi znajomi też;)
Pozdrawiam;p
Ps:Też bym się chowała jakby miała do mnie przyjść Baba Jaga;D
Jeśli będzie Ci się nudziło;)
Zapraszam do poczytania mojego bloga;d
http://orginalnadziewczyna.blogspot.com
:)
Nie jestem twoim jakimś wielkim fanem, ale z chęcią czytam twojego bloga. Moje ogólne przekonanie było takie, że ludzie sławni... Nie są normalni... No i jeżeli na tym blogu "dajesz" nam prawdziwego siebie, to jestem pełen uznania, że woda sodowa nie uderzyła ci do głowy... Na pewno to zasługa rodziców, ale i tak jestem pełen podziwu, że zachowałeś tyle normalności.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inni to widzą, ale takie jest moje spostrzeżenie. ;)
A moje dzieciństwo było na podwórku... Mimo iż dzieciaki były szałaputami, to jakoś się odnajdywałem... Do pewnego czasu... Po potem człowiek dorósł, a reszta została w tyle. Przyszedł czas na pasje i na rozwijanie swoich umiejętności, a reszta przy każdej większej ulewie bawiła się w wielkiego kałuży, taplając się w błocie... Zatykając różnymi rzeczami kanalizację :D I w ten sposób powstawało dość spore jezioro jak na bardzo wąską uliczkę :D
Ja z mamą nie grałem, tylko z tatą, ale nie na kompie tylko na PSX <3 :D jak mam opcje to gram... Nie powalają grafiką, ale wspomnienia wracają... Te nieprzespane noce, itd...:D
Pozdrawiam Marek ;)
Miałem swój mały pokoik, w którym stało biurko (pod nim chowałem nieprzyzwoite reklamy zza wycieraczek :) '
OdpowiedzUsuńHAHHAHAHHAHAHAHHAHAHAHHAHAHHAHA rozwaliło mnie to :D masz dryg nie tylko do grania ale i pisania :D
iiii też oglądałam POWER RANGERS!
pewnie z nawału pracy wypadło ci z głowy ze obiecałes wstawić filmik z konkursu . wtedy gdy podano ci krążek (hokej).
zdjęcie z Domogarovem też miało być
o i jeszcze wspominałes kiedyś w jakimś poście o fajnej książce. Jakimś próbnym egzemplarzu. ' o chłopaku, jego problemach, i życiu podobnym do naszego' .
chyba że to ja jestem głupia i nie mogę znalezc tej foty i filmu . w każdym razie przypominam . więc z nieciepliwością czekam aż w którymś poście te wszystkie zreczy się pojawią a ty jeszcze raz pokażesz nam że czytasz komentarze.
POZDRAWIAMPOZDRAWIAM BARDZOOOOOO ♥
ps: mógłbyś dać jakąś notkę z ocenami wystawionymi na pierwzszy semestr i zachowaniem ;) pochwal się :D .
wydajesz się cholerniee miły . nawet moje 2 koleżanki , które cię znają potwierdzają. z jedną z nich chodzisz do klasy , z drugą grałeś w rodzince : )
ja mogłam cię widzieć tylko raz ;< life is brutal
M.
aa i w zwiazku z ta ksiazkę to prosiłabym o autora i tytuł , kiedy wresszcie bezei mozna ją dostać w księgarni :D
OdpowiedzUsuńMaciek, napisz notkę o znaczeniu ortografii w dzisiejszych czasach. Bo Twoje notki miło się czyta, ale jak przejrzy się komentarze Twoich fanek, to niestety... Zmotywuj je jakoś do nauki!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis i ogólnie b.fajny blog:)
OdpowiedzUsuńWiem,że to trochę nie na temat,ale zachęcam byś odwiedził kiedyś Skarżysko-Kamienna:)
Na blog oczywiście głosowałam:)
Pozdrawiam :)
Ja pamiętam swoją pierwszą jazdę na rowerze, zabawy w chowanego, berka.. Również pamiętam jak uczyłam się pisać. Niedawno zdałam sobie sprawę, że te czasy już nigdy nie wrócą! Zawsze z miłą chęcią wchodzę na twój blog, a gdy jest nowy wpis na mojej twarzy pojawia się uśmiech : ) Pozdrawiam Cię i czekam zniecierpliwieniem na następny wpis.
OdpowiedzUsuńGosia.
Ja chodzę do szkoły na Kazimierzowskiej, niedaleko Wiśniowej;] Mam nadzieję że kiedyś tam wpadniesz;] Tyn
OdpowiedzUsuńA ja miałam super dzieciństwo, ale nie będę się rozpisywać bo i tak pewnie nie przeczytasz ;P
OdpowiedzUsuńNie do wiary że mamy ze sobą tak dużo wspólnych rzeczy...np. Dzieciństwo czasami gdy jest ze mną krucho mam ochotę wrócić do tamtych lat gdy życie było beztroską zabawą xD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej Maciek,nie wiem czy to przeczytasz no ale co mi tam. Ja byłam adoptowana.Nawet 2 razy,więc można powiedzieć że miałam 2 dzieciństwa. Pierwwsze dzieciństwo w Ciechanowie to gdy miałam 2-4 latka,a drugie w Przasnyszu to gdy miałam 5-9 lat. Ale obie wersje wspominam bardzo dobrze. Tak jak ty pamiętam tylko pojedyncze sceny. Z tego pierwszego dzieciństwa pamiętam jak pomagałam mamie w zmywaniu. Pamiętam też (a to jest moje ulubione) że mama zawsze mi czytała przygody Kubusia Puchatka na dobranoc. Grałam też w piłkę nożną z koleżanką Andżeliką przed blokiem :).
OdpowiedzUsuńTe drugie dzieciństwo z Przasnysza też wspominam świetnie. Grałam z tatą,bratem i przyjaciółką Emilą (4 lata starsza ode mnie) w piłkę nożną i byłam bardzo dobra zwarzywszy na to że miałam 7 lat i mogłam okiwać moją przyjaciółkę która miała wtedy 11 lat :).
Robiliśmy też razem bazy.I to nie były takie zwykłę bazy,bo robiliśmy je na dachu garażow które u nas stały na drugim podwórku i też w polu z kostek siana ;). Mieliśmy naprawdę ładne podwórko z czereśniami,wiśniami,jarzynami,kwiatami,jabłkami i orzechami włoskimi. Było naprawdę super.
Czytałam niektóre komentarze na które odpowiedziałeś i w jednym napisałeś że kochasz sport. Ja też choć już teraz mniej bo mieszkam w UK i nie mam tu tych najlepszych przyjaciółek z polski. Żałuję że przestałąm grac w piłkę nożną,bo byłąm naprawdę dobra. Teraz jak przyjeżdżam do polski,najczęściej an wakacje,to gram z przyjaciółkami w kosza :). I też jest super :)
-Marta.
Ja też chcę do UK. <3
Usuńto chce sie czytać .. przeczytałam wszystko i .. fajne dziecinstwo.. serio.. najlepsze z tymi słoniami.. i zabawką ready ale najlepsze było chowanie ulotek.. ;> pzdr <3333
OdpowiedzUsuńFajnie;)*Ja też oglądałam power rengers ;) bo także mam już prawie 17 lat jak ty.
OdpowiedzUsuńCzekam na następne wpisy pa.
KC;)*
Mam nadzieję,że będzie więcej takich notek.O tym jaki jesteś,że mimo,że jesteś sławny to tak samo jak inni masz swoje radości i smutki,dla mnie wydajesz taki bardziej hmmm...podobny i tak na prawdę aż tak nie różnisz się od zwykłych nastolatków
OdpowiedzUsuńśledzę ten blog od wczoraj, ale baaaaaaaaaardzo mnie wciągnął!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńno na bloga już zagłosowałam (oczywiście twojego)::P
OdpowiedzUsuńa co do notki to jest super i wydaje mi się,że nigdy nam,twoim fanom nie znudzi się twój blog choćbyś dodawał notki na 3 strony:P
to tyle na dzisiaj;P
pozdrawiam Luiza:D
Hej super blog
OdpowiedzUsuńzapraszam wszystkich do mnie
mogę przeprowadzić Artykuł o tobie :)
Jeżeli chcesz, aby jeden z takich artykułów był o Tobie to napisz na : paulina_mrr@interia.pl
heh przeczytałam całość i czekam na kolejną notkę ;)
OdpowiedzUsuńI o ile pamiętam to w dzieciństwie graliśmy w tą samą grę ;)
p.s. też ch oglądałam.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się co motywuje wszystkie osoby do czytania twojego bloga. Pomijając sympatię, podziw do twojej osoby, myślę że jest to chęć zmiany swojego życia na fajniejsze, lepsze, ciekawsze, inne:) nie takie zwyczajne, monotonne. Dzięki Ci, że nam je trochę swoim blogiem przybliżasz- to ciekawsze życie:) i pokazujesz, że występy przed kamerą to tylko fragment życia, a nie całe życie i ważne jest to ze jesteś takim samym człowiekiem jak każdy- "zwyczajny", a nie tylko gwiazdą:) Ale się rozpisałam:) Wielki szacunek dla Ciebie i wszystkiego co najlepsze i ważne dla Ciebie Ci życzę, spełnienia marzeń!!!
OdpowiedzUsuńILE MASZ CM WZROSTU ?!
OdpowiedzUsuńale fajnie się wpisujesz bardzo się nam podobasz wowww!!!!!!
OdpowiedzUsuńwiesz kto pisze!
twój blog jest superr . fajne wpisy :D ;]
OdpowiedzUsuńNapisz proszę coś o twoim stosunku do "używek" np. papierosów, jeśli masz ochotę:), Chętnie poznam twoje zdanie:)
OdpowiedzUsuńO napisałeś o 22.22 czyli z bestów.pl NAPISZE ! :*
OdpowiedzUsuńFajny blog . ;)
OdpowiedzUsuńDałam głosa .<3
Zapro do mnie http://sitemodelsodpauli.blogspot.com/
Napisałbyś kilka ulubionych utworów które grasz na pianinie? ;) sama gram, i nie mam zielonego pojęcia co grać ostatnio. zerooo. byłabym naprawdę wdzięczna :D
OdpowiedzUsuńMuszę przynać, że miałeś naprawdę fajne dzieciństwo. Ja od małego marzyłam i marzę żeby robić coś związanego z muzyką, i stało się śpiewam i gram na gitarzę. :DDD A ty od najmłodszych lat marzyłeś o aktorstwie, sławie itp.? xD
OdpowiedzUsuńGitarze*
Usuńheh ty to chociaż masz co wspominać ja z mojego dzieciństwa zapamiętałam tylko jak z rodzeństwem i mama bawiliśmy się w mini teatrzyk oraz jak siostra założyła maskę lisa i się popłakałam xd
OdpowiedzUsuńNo ja też pamiętam parę rzeczy xd no jak się latał po podwórku i bawiło w berka ,czy jeździło na rowerze. Noo pamiętam jak się nauczyłam jeździć na rowerze . Więc tak ... mama trzymała mnie i prowadziła a ja niby jechałam i zaczęła biec i tak coraz szybciej , no i mnie puściła ,a ja o tym nie wiedziałam ;p i jak się obróciłam ... szok mamy nie ma ! :D i tak się przestraszyłam ,że aż spadłam z tego roweru . No ale potem już umiałam jeździć . I pewnego razu wzięłam też duży rower mamy :DD no i jechałam ,a że mieszkałam w Dolnym Śląsku to koło rzeki to musiałam uważać ,żeby nie wpaść , hmm.. no ale kierownica mi skręciła i wjechałam . To było straszne . heh . Fajnie by było jak byś odpisał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kinga :)
Ps. Dzięki za wpis i za to ,że jesteś . :]
Świetny wpis ;) Miło się go aż czyta ;D
OdpowiedzUsuńAż przychodzi taka chwile w ktorej sami chcemy sobie po wspominac swoje dzieciństwo :)
Madzia :*
Super wpis ;) A tak w ogóle to skąd taki pomysł, że nie chcemy tego czytać?
OdpowiedzUsuńNawet jakby ten opis był 20 razy dłuższy to i tak bym go przeczytała ;D
Pozdrawiam ☺ Wiktoria;*
To miło, że chociaż jakieś fragmenty pamiętasz. U mnie gorzej z pamięcią do mojego dzieciństwa, ale to zostawmy za sobą :) Widzę, że ludzie coraz bardziej się do ciebie przekonują jak tylko przeczytają twojego bloga. W sumie ja od początku cię lubiłam kiedy to wystąpiłeś w rodzince.pl, ale uwierz mi, słuchanie moich koleżanek, które się nad tobą zachwycają i nie wiadomo co jeszcze potrafiło mnie doprowadzić do szału. Coraz ciekawsze te tematy piszesz, więc jestem ciekawa co tym razem takiego wymyślisz ;p Do kolejnego postu, Sara . PS. Sorki za wcześniejszy post, ale musiałam coś wymyślić żebyś odpisał ;pp Wyjaśnienie pod tamtym komentarzem :P
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć takie wspomnienia z dzieciństwa .. ;D
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam dalszą część :D
Pozdrawiam ;** Nikola
heh . Ja pamiętam jak do niczego nie mogłam dosięgnąć i musiałam skakać :D. ..Natalia
OdpowiedzUsuńHej, ja wysłałam już dużo SMS na twojego bloga, z wszystkich telefonów komórkowych do jakich miałam dostęp :) Szkoda tylko że z jednego telefonu można wysłać tylko jednego ;) A ja wysłałam 6 z mojego telefonu, taty, mamy, babci, dziadka, cioci. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiki
heh ja mam na imię weronika i bardzo , bardzo się cieszę że jestem jedynaczką przynajmniej mam spokój ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie mam nadzieje, że jak bedziesz wspominał o początkach kariery(bo obiecałeś)to bedzie wspomniane coś o reklamie Vibovit:) :D
OdpowiedzUsuńNie chce się tego czytać? Ja uwielbiam czytać twoje posty na blogu! :D Bardzo fajnie i ciekawie piszesz. ;-) Pozdrawiam. Czekam z niecierpliwością na nową notkę ;D
OdpowiedzUsuńJa też czekam z niecierpliwością na kolejną notkę.
OdpowiedzUsuńWczoraj znalazłam twój blog i przeczytam wszystkie wpisy i bardzo się ciesze że to zrobiłam, przekonałam się że nie wszyscy sławni nastolatkowie posiadają beznadziejne charaktery ;)
OdpowiedzUsuńachhhh... dzieciństwo
OdpowiedzUsuńpamiętam jak razem z bratem czekalismy na deszcz, żeby póżniej skakać po kałużach, często chodziliśmy w czasie tego zjawiska pod parasolami po ogrodzie, albo i bez nich. Czasami siedzieliśmy pod baloknem jak padał deszcze, bo "było fajnie"
Teraz często porównuję to co było kiedyś, a to co jest teraz... Czasem dawniej było lepiej, a czasem teraz jest lepiej... Dawniej nic Cię nie obchodziło, miałeś wszystko gdzieś! Wstawałeś o której chciałeś, bawiłeś sie tyle ile tylko mogłeś, a teraz każdy ma ograniczenia. Trzeba się pouczyć, posprzątać... Tak to już jest i każdy tak ma;) Pozdrawiam;P
To były czasy... ja też grałam w Tarzana :D Byłam jedyną i ukochaną córką rodziców aż do 8 lat, kiedy urodził się mój brat. Ale teraz stwierdzam, że nie mogłabym bez niego żyć! :)
OdpowiedzUsuńfajne te wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz więcej taki notek-wspomnień pisał? Już nie mogę się doczekać...:D
Ojaaacie! Jak przeczytałam o tym, jak grałeś w Tarzana to przypomniały mi się czasy gdy też przechodziłam tą grę! ;D Też dobrze pamiętam to stado słoni, tak samo jak Ty nieźle się z nimi namęczyłam... Ale ostatecznie całą grę przeszłam :D No i dopiero jak przeczytałam Twoją notkę, uświadamiam sobie ile ja rzeczy robiłam, jak byłam mała... Wspomnienia jednak wracają, tylko czasami trzeba im pomóc ;) Dzięki za to! Bo to dzięki Tobie przypomniało mi się wiele rzeczy. Czekam na kolejną notkę ;) Paulina.
OdpowiedzUsuńWidac, ze troche zmuszasz sie do pisania...po sposobie wypowiedzi, pisz prosto z serca, a mniej filozofuj :) czasem ciezko Ci idze ;P To taka mala obiektywna ocena. nie zlosc sie... i Wy drodzy adwokaci tez.
OdpowiedzUsuńNajwcześniejsza rzecz z mojego dzieciństwa jaką pamiętam to moment, w którym obudziłem się bez smoczka, a rodzice wmówili mi, że smok mi go zabrał :<
OdpowiedzUsuńblog:katsuyuki18.blogspot.com
Też pamiętam z dzieciństwa oglądanie Power Rangersów :D No i psie kupy :D
OdpowiedzUsuńSłodkie wspomnienia ^^
OdpowiedzUsuńPower Rangers, taa... ;D Ciągle nie mogę przeboleć, że ten czerwony był facetem, bo zawsze jak się bawiłyśmy w to z siostrą i dzieciakami z podwórka to nie mogłam paradować w ulubionym kolorze. Scenarzyści popsuli mi dzieciństwo! ;D.
OdpowiedzUsuńCóż, przyznam muffinie rację: mistrzem literatury może i nie jesteś, ale to przecież nie jest żadna przeszkoda, bo przekazujesz to, co masz przekazać w swoich postach.
http://maciejmusial.pl/
OdpowiedzUsuń'power rangers', nauka Aniele Boży. pamiętam, pamiętam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam. pat.
Wszystko pięknie Maćku. Pewnie się cieszysz z co trzeciego komentarza "słodziak, ah". Hormony robią swoje, ale ludzi na poziomie to nie rusza. Jesteś medialną osobą, bloga możesz pisać ale moim zdaniem nie powinieneś zgłaszać swojego bloga do konkursu. To zwykłe wykorzystywanie swojej popularności. Konkurujesz ze zwykłymi, niepopularnymi ludźmi. Więc dla mnie na starcie jesteś przegrany. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńwww.bernard-1.blog.onet.pl
Tarzan... Też gram ale na play station :)
OdpowiedzUsuńA Power Rangers też oglądałam ..
Podobne wspomnienia XD
Napisałeś wcześniej, że czytasz nasze komentarze, mam nadzieję, że przeczytasz i mój. Chciałam napisać, że jesteś super chłopakiem, nie chodzi tylko o wygląd, ale też o grę aktorską i nie przejmuj się głupimi komentarzami, bo inni tylko Ci zazdroszczą. Pewnie to wszystko już wiesz i słyszałeś nie raz, ale po prostu miałam taką potrzebę, aby to napisać.
OdpowiedzUsuńCo do gry aktorskiej mam jedno pytanie i prośbę, czy mógł byś na nie odpowiedzieć w następnej notce lub w odpowiedzi na komentarz.
Co do pytania: jak czujesz się w scenach kiedy musisz rozmawiać o sprawach dość zawstydzających nastolatków, czyli o seksie? W Rodzince.pl świetnie grałeś w takich scenach. Czy nie czułeś się trochę zawstydzony?
Życzę dalszych sukcesów w aktorstwie i jeszcze więcej zleceń do grania w serialach jak i w dużych projekcjach kinowych
Dusia
Świetnie. Miałeś bardzo fajne dzieciństwo Power Rangers... moja obsesja z dzieciństwa ciągle to oglądałam. A i jeszcze Hugo, strasznie się denerwowałam jak ci ludzie nie umieli grać. Straszne. :) Co ty mówisz Maciuś? Ja bym mogła bez końca czytać Twój blog. Naprawdę, piszesz bardzo interesująco, wciągam się w Twoje teksty. :>
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam Power Rangers'ów :D Albo robiłam bazę z koca i krzesełek. Ehh dobre czasy, dobre czasy... ♥
OdpowiedzUsuńJuż głosowałam :*
Power Rangers, kto by ich nie oglądał :) Kiedyś je oglądałam bo chciałam, teraz je oglądam z młodszym kuzynem i dalej mi sie nie znudziło. Nie miałam takich wrażeń jak ty z samochodami czy rowerami, u mnie raczej było tak - olej rower pojedź sobie na mini traktorze czego konsekwencje później były widoczne (solidna gleba na ostre kamienie ;/).
OdpowiedzUsuńJedyne co z dzieciństwa pamietam to zabawa w policje i złodzieja i robienie super kryjówek po stodołach czy maszynach, hehe. W sumie to najlepsza zabawa jaką pamietam to podchody. Jako że jestem ze wsi, czasem trzeba było zwiedzić każdy ukryty zakamarek i najłębsza dziure, zeby dotrzeć do celu :P
Pozdrawawiam
Och... jak zwykle super wpis ;D
OdpowiedzUsuńA o do głosowania to powiem ci,że jestem dumna z ciebie bo przekazujesz pieniądze na biedne dzieci niepełnosprawne to jest naprawdę wspaniałe. Pewnie myślisz sobie,że zwykła dziewczyna mówi że jest z ciebie dumna bo prawie ci nie znam jedynie co o tobie czytam wszędzie w gazetach na blogu itp.. Ale też jestem pewna że dużo osób tak uważa ;*;)
A i koniecznie musisz nam opowiedzieć dokładnie o swoich początkach aktorstwa czy coś ;*;)
Zawsze czytam z chęcią twoje wpisy i pierwsze co to wchodzę na Facebooka i druga karta twój blog . . Fajne wspomnienia . Czekam na dalszą część , a sms już dawno został wysłany przeze mnie . :*
OdpowiedzUsuńświetny blog . głosuujemy . ; ))
OdpowiedzUsuńi mam pytanie: dlaczego już nie udzielasz się na twitterze? .
pewnie nie starcza Ci czasu ? . ;p
Karolina.
Byłam w piątek na Woronicza i przypadkiem jakim to fajnym trafem Ty gdzieś tam się plątałeś hm tak, takk jestem milionową dziewczyną która ma z Tobą zdjęcie, ale szczerze powiedziawszy było to fajne uczucie móc stanąć przy Tobie i zamienić parę słów. I myślę, że to wydarzenie zapoczątkowało mały romans z Twoim blogiem ;) Będę go na pewno odwiedzać. Fajnie by było gdybyś chociaż spróbował skojarzyć kim jestem ;p Pewnie to nierealne ale cóż czy nie nadzieja daje nam siłę?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Jola :)